Nolens Volens czyli chcąc nie chcąc
Patrząc na moje dzieci przyklejone kolejną godzinę do ekranu, zrzędzę pod nosem: „O tempora, o mores” a właściwie „o teeempora, o mooores”, bo tak należy wymawiać tę łacińską sentencję oznaczającą ni mniej nie więcej: „Co za czasy! Co za obyczaje!”. Nie poddaję się jednak łatwo i niczym Katon Starszy, który obsesyjnie wspominał o zniszczeniu Kartaginy, ja z kolei kończę co drugie zdanie w moim domu stwierdzeniem: „A książki należy czytać". Łatwo powiedzieć i jak się okazuje wcale nie tak trudno wcielić w życie, mając pod ręka taką książkę, jak „Nolens Volens” autorstwa Zuzanny Kisielewskiej z oszałamiającymi ilustracjami Agaty Dudek i Małgorzaty Nowak.