„Prosto” Yotam Ottolenghi
Ottolenghi śmieje się sam z siebie i cytuje dowcipy na temat swojej prostej kuchni: wystarczy wyjść do sklepiku na rogu, żeby kupić gazetę, mleko oraz…czarny czosnek i sumak.
Rzeczywiście, do tej pory jego kuchnia słynęła ze świeżości pomysłów, ciekawych połączeń smaków, ale i nieskończonej ilości składników, w dużej mierze orientalnych. To mogło odstraszać mniej zaawansowanych kucharzy oraz osoby ceniące swój czas oraz prostotę.
Teraz, między innymi za sprawą Tary Wigley i Esmy Howarth, dwóch współautorek „Prosto” i wieloletnich współpracownic Ottolenghiego, powstało coś, co jest dla mnie ideałem książki kucharskiej. Jest świeżo, jest zdrowo, jest szybko, z krótką listą składników i – w rzeczy samej – prosto. Przepisy są jasno i wyraźnie oznaczone: ekspresowe, czyli do wykonania w 30 minut, posiadające do dziesięciu składników, dla leniwych – wymagające niewielkiego zaangażowania oraz możliwe do przygotowania wcześniej.
Genialne jest to, że mając kilka orientalnych przypraw, kupowanych już u nas bez trudu, idziemy na dalsze zakupy do najbliższego warzywniaka i możemy wyczarować naprawdę niebanalne dania.
I tak na przykład Ottolenghi podaje aż sześć sposobów na zrobienie kalafiora: od prostych pieczonych, po orientalne sałaty z granatem czy curry. Warto spróbować tego niedocenionego u nas warzywa, przyrządzonego inaczej niż z bułką tartą i masłem. Choć wiadomo – to klasyk. Na ukochane bakłażany autora znajdziemy aż siedem przepisów, w tym jakże interesujący, pieczony z anchois i oregano.
Większość przepisów w tej książce jest wegetariańskich, niemniej jednak autorzy zadbali o kilka przepisów na potrawy mięsne, głównie z jagnięciny.
Dla mnie największym zaskoczeniem i odkryciem jest sernik na zimno z fetą, wiśniami i kruszonką z orzechów.
Muszę kończyć, nabrałam ogromnej ochoty, żeby go zrobić.
Prosto
Yotam Ottolenghi oraz Tara Wigley i Esme Howarth
Filo 2018